Talk icon

Inwestycje, Gospodarka, Polityka

27-04-2023

Autor: Instytut Gospodarki Rolnej

Kryzys w rolnictwie wynika z pasywności i beztroski polityków

Kryzys w rolnictwie

Warto zauważyć, iż cały kryzys, jaki mamy obecnie w rolnictwie, wynika w dużej mierze z pasywności i beztroski polityków. 

Na arenie międzynarodowej, kiedy rolnicy, organizacje międzynarodowe, eksperci, mówili o tym, że za chwilę będziemy mieli ogromne tarapaty w związku z tym, jak wygląda sama kwestia importu i eksportu produktów rolno-spożywczych, które do Polski spływają z innych państw, to wszyscy mówili, że będzie dobrze, nic nam nie zagraża i nie mamy się czego obawiać. 

Kryzys w rolnictwie to wina polityków 

Potrzebujemy polityków posiadających etos państwowości, zabiegania o interesy naszego państwa. Niestety, mam czasem wrażenie, że często mówimy o mitycznej Unii Europejskiej, a zapominamy, że ona również tworzona jest właśnie przez polityków. 

Ostatnie miesiące i kryzys w rolnictwie pokazały, że państwa graniczne, które bezpośrednio sąsiadują z Ukrainą, to były państwa, które nagle zostały potraktowane jako państwa graniczne, a nie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Na te państwa została przerzucona odpowiedzialność całej Unii Europejskiej za pomaganie Ukrainie. My z tej odpowiedzialności nigdy się nie wymigiwaliśmy, od początku byliśmy wzorem do pomagania, tylko zawsze jako rolnicy mówiliśmy, że my możemy pomagać, dopóki jesteśmy aktywnymi rolnikami i nie jesteśmy martwymi rolnikami.

Niestety przez to, że bardzo pasywnie zachowywały się rządy państw członkowskich, jak i Komisja Europejska, to niestety sytuację mamy taką, jaką mamy, a sytuacja jest nadal tragiczna. Tutaj potrzebne są bardzo szybkie działania systemowe. To, co stało się dwa tygodnie temu w sobotę, było uderzeniem pięścią w stół i pokazaniem, że jeżeli Unia Europejska nie patrzy w stronę tego problemu, to rolnicy zrobią coś, co zmobilizuje do tego, że będzie musiała w końcu do tego stołu usiąść

Dotychczasowe rozmowy z Komisją Europejska nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, ale faktycznie Komisja Europejska zaproponowała, żeby pszenicę, kukurydzę, słonecznik, nasiona rzepaku objąć specjalnym programem pomocowym, żeby od państw granicznych zostały te produkty wykupione i przekazane na cele ONZ, aby faktycznie pomoc humanitarna z wykorzystaniem tych produktów była realizowana. Pięć krajów chce jednak rozszerzyć tę listę o olej słonecznikowy, mąkę, cukier, miód, owoce, mięso. 

Polska, Rumunia, Słowacja, Węgry, Bułgaria to są państwa, które faktycznie dyskutują, negocjują, bo są w najgorszej i najtrudniejszej sytuacji, jeżeli chodzi o rolnictwo. Mam nadzieję, że to trochę zacznie się zmieniać, ale niestety Komisja Europejska pokazała, że my na nią nie do końca możemy liczyć i musimy realizować własne działania.

Kryzys obejmie również pozostałe sektory 

W przestrzeni medialnej mówi się tylko o zbożu i do niego tylko się ogranicza, a prawda jest taka, że każdy sektor w mniejszy lub większy sposób odczuł napływ dużo tańszych produktów z Ukrainy. Każdy sektor boryka się z kryzysem. To, co dzieje się obecnie na rynku mleka, a także to, co za chwilę będzie się działo na rynku owoców miękkich, te zbiory przed nami, a już teraz wiemy, że firmy, które zajmują się skupem i przetwórstwem, będą manifestować bardzo silnie, że w swoich magazynach nie mają miejsca na owoce miękkie produkowane w Polsce. W związku z tym cena prawdopodobnie będzie skandalicznie niska, a będzie to wynikało z nikłego zainteresowania przedsiębiorców, którzy funkcjonują na terenie Polski, a swoje magazyny już wypełnili.

W bardzo trudnej sytuacji znaleźli się producenci mleka, bo oni faktycznie od początku kryzysu – w związku z drastycznie rosnącymi cenami i taniejącym mlekiem – są w bardzo trudnej sytuacji, ale myślę, że ich sytuacja pokazuje dotkliwie, jak wygląda współpraca między Polską a Ukrainą. Od wielu miesięcy robimy wszystko, żeby pomagać, a kiedy podjęliśmy bardzo drastyczną decyzję, ale ratującą życie, jeżeli chodzi o rolnictwo, to tamtejsze bardzo duże stowarzyszenie mleczarzy zawnioskowało w sposób bardzo jasny, że rozważają wprowadzenie bana na produkty z Polski. Od nas oczekuje się pomocy, a w zamian – kiedy my ratujemy własny rynek – to dostajemy bardzo szybki komunikat, że w drugą stronę jednak te warunki będą nie do końca lustrzane.

Pełna treść wypowiedzi dostępna na stronie Radia Maryja

Polecane artykuły

walencja manifest

Manifest europejskich rolników Walencja 2024

walencja protest rolników

Walencja: Rolnicy z Europy jednym głosem w obronie rolnictwa

hodowla zwierząt

Atak na na hodowlę zwierząt futerkowych wstępem do likwidacji hodowli zwierząt w Polsce