Talk icon

Inwestycje, Gospodarka, Polityka

11-01-2024

Autor: Jakub Szlachcic

Perspektywy rolnictwa 2024: Czy nadchodzi rolnicza wiosna ludów?

rolnictwo protesty europa

W połowie XIX w. Europę zalała fala manifestacji i protestów. Ówczesne grupy społeczne robotnicy, rzemieślnicy czy chłopi w prawie całej Europie walczyli m.in. o poprawę swojego bytu. Czy w Anno Domini 2024 będzie powtórka z tamtego okresu?

Obornikiem w urzędy
Po grudniowych wielkich protestach rolniczych w Niemczech i we Francji, gdzie rolnicy nie przebierali w środkach wyrazu swojego oburzenia na proekologiczną politykę Emmanuela Macrona oraz francuskiego rządu, protestując przeciwko importowi mięsa spoza krajów Unii Europejskiej oraz taniej konkurencji (głównie ukraińskiej), która doprowadza ich produkcję rolną praktycznie do bankructwa,  w styczniu znowu dołączyli rolnicy niemieccy. Protesty we Francji miały bardzo radykalną formę. Rolnicy rozrzucali obornik na elewacje budynków rządowych w mniejszych miejscowościach, ale również na na swój cel wzięli znane i popularne sieci fast-foodów jak McDonald i Burger King, które nie chciały do swoich dań i produktów, zamawiać francuskiej wołowiny, tylko sprowadzały tańszą zagraniczną. Pod obie sieci wyrzucono mnóstwo śmieci i opon oraz stosy obornika. Efektowne filmiki, wrzucane do sieci przez francuskich farmerów, cieszyły się na portalu X bardzo dużą popularnością, nie tylko we Francji.  

Paraliż Niemiec z rolnikami w roli głównej
Jednak francuskie protesty zostały przyćmione przez niemiecki bunt rolników rozpoczęty 8.1.2024 r. Na ulice niemieckich miast wyjechali traktorami rolnicy zdesperowani poczynaniami rządu kanclerza Olafa Scholza, którzy kontynuowali swój strajk rozpoczęty w grudniu, ale już w o wiele większym wymiarze. 
Tym razem  protest ma trwać cały tydzień i zakończyć się wielką manifestacją w stolicy Niemiec 15 stycznia.
Protestujący rolnicy blokują drogi, centra miast oraz wjazdy na autostrady. W Dolnej Saksonii ze względu na blokadę dróg stanęła produkcja w fabryce Volksvagena. Kolumny ciągników poruszają się w ślimaczym tempie. Rolnicy protestują przeciwko oszczędnościowej polityce rządu federalnego, w tym zniesieniu dopłat do paliwa i polityce zielonego ładu, który doprowadza ich gospodarstwa do upadłości, a także napływowi tanich produktów rolnych z Ukrainy. Rząd Scholza, jeszcze przed protestami, wycofał się ze swoich planów cięć, jednak dla rolników nie są to ruchy wystarczające. Do farmerów dołączyli, także maszyniści, większość linii kolejowych nie kursuje.

Polski „ślad rolniczy” na protestach w Niemczech
Do swoich niemieckich kolegów dołączyli pod niemieckim Gorlitz, również Polscy rolnicy z EunitedAgri, którzy solidaryzowali się z postulatami niemieckich kolegów oraz ich sprzeciwem wobec zielonej ideologii wyniszczającej gospodarstwa rolne. „(...)To co robimy to akt desperacji rolników którzy chcą normalnej, pro rolniczej polityki, która nie będzie wypychać rolnictwa poza Unię Europejską. Niestety, to co obserwowaliśmy w Holandii, obecnie widzimy w Niemczech. To jak do rolnictwa podchodzą politycy powoduje że nie mamy wyjścia - jednoczymy się i będziemy walczyć o prawo do prowadzenia opłacalnej produkcji rolnej w Europie”- powiedział Szczepan Wójcik Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej - współorganizatora manifestacji i blokad.  Polscy rolnicy blokowali razem z niemieckimi kolegami przejścia graniczne m.in. w województwie zachodniopomorskim Lubieszynie:  „Współpraca pomiędzy rolnikami, organizacjami, krajami jest nam w tym momencie niesamowicie potrzebna, w kraju tworzy się EUnited (EUnitedAgri - przyp.red.), która zamierza współpracować z rolnikami z innych krajów.  Rozmawiamy z Francuzami, rozmawiamy z Niemcami, będziemy rozmawiać również z Litwinami. Współpraca jest potrzebna, bez współpracy sami sobie nie damy rady. Chłopi razem! - podkreślił Emil Mieczaj przewodniczący Rady Powiatowej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” w Szczecinku.

Rumuńscy rolnicy rozpoczynają protesty
Do rolniczych protestów po Francji i Niemczech, dołączył kolejny kraj, tym razem na ulice Bukaresztu wyjechali rumuńscy rolnicy domagając się ochrony przed zagranicznymi inwestycjami oraz wypłat dotacji. Protest zorganizował Związek Patriotycznych Rolników pod przewodnictwem Ștefana Muscy. Pod wpływem wczorajszej demonstracji ministerstwo rolnictwa wyraziło chęć spotkania z protestującymi i zapewniło, że dotacje zostaną wypłacone terminowo, a dopłaty do paliwa rolniczego osiągną maksymalnie wysokie kwoty.

Czy na wiosnę czekają nas protesty rolnicze w Polsce?
Czy efekt rolniczego domina dotknie również Polskę? Trudno powiedzieć czy rolnicy wyjdą na ulice i sparaliżują kraj. Koncyliacyjne wypowiedzi nowego Ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego w stosunku do związków i organizacji rolniczych, wydaje się, że łagodzą sytuację, ale z drugiej strony protesty przeciwko zalewowi polskiego rynku rolnego tanimi produktami rolnymi z Ukrainy powodują, że nic nie jest pewne. Niedawne blokady granicy polsko-ukraińskiej przez rolników pokazują, że wyniszczanie polskiej produkcji rolnej przez tanie ukraińskie zboże, cukier czy inne płody rolne, może spowodować, że część środowiska rolniczego wyjdzie protestować w trosce o swoje gospodarstwa i interesy.

Źródła: wrp.pl, X, @protestrolnikow

Polecane artykuły

wybory samorzadowe 2024

Pejzaż polityczny w Polsce po wyborach samorządowych

walencja manifest

Manifest europejskich rolników Walencja 2024

hodowla zwierząt

Atak na na hodowlę zwierząt futerkowych wstępem do likwidacji hodowli zwierząt w Polsce