Inwestycje, Gospodarka, Polityka
11-09-2024
Polski rynek mleczarski notuje ostatnio wyraźne wzrosty cen, ale czy oznacza to realne korzyści dla rolników? Ceny mleka przerzutowego osiągnęły 2,45 zł za litr, a według danych GUS średnia cena netto za litr mleka w lipcu 2024 wyniosła 1,9492 zł netto za litr. Choć te liczby mogą wydawać się optymistyczne, sytuacja wcale nie jest tak jednoznaczna.
Wzrost cen w skupie postępuje wolniej niż poprzednie spadki, co oznacza, że rolnicy muszą dłużej czekać na poprawę swojej sytuacji finansowej. Tempo zmian zależy od kondycji mleczarni, które również odczuwają skutki rosnących kosztów produkcji. Na domiar złego, podwyżki najbardziej dotyczą produktów eksportowych, a na krajowym rynku sieci handlowe wstrzymują się z podnoszeniem cen, co dodatkowo komplikuje sytuację polskich rolników.
Dla mniejszych mleczarni obecna sytuacja może okazać się krytyczna. Wzrost kosztów produkcji, brak stabilności i niewielkie możliwości wpływu na ceny produktów zmuszają je do podejmowania desperackich działań, takich jak sprzedaż mleka przerzutowego, by choć w minimalnym stopniu utrzymać rentowność. Takie rozwiązania mogą pomóc na krótką metę, ale nie są wystarczające, by zapewnić przetrwanie w dłuższej perspektywie. Sektor mleczarski staje przed widmem konsolidacji, w której mniejsze mleczarnie mogą nie znaleźć dla siebie miejsca.
Wzrost cen produktów mleczarskich to nie tylko polski problem. Na całym świecie, w tym w Unii Europejskiej, Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii, obserwuje się podobne zjawiska. Koszty produkcji rosną, podczas gdy poziom produkcji spada, co dodatkowo napędza wzrost cen. Niestety, dla rolników oznacza to również wzrost ryzyka – droższa produkcja przy ograniczonym popycie może prowadzić do dalszych trudności w utrzymaniu rentowności gospodarstw.
W Holandii od 2019 roku obowiązywały surowe przepisy dotyczące emisji azotu, które ograniczały produkcję rolną. Nowy rząd rozważa jednak złagodzenie tych regulacji, co teoretycznie mogłoby przynieść korzyści dla tamtejszego sektora mleczarskiego. Dla reszty Europy, w tym dla Polski, może to jednak oznaczać większą konkurencję i dalszy spadek cen, gdyż wzrost holenderskiej produkcji mleka może zalać europejski rynek, pogłębiając trudności polskich mleczarni.
W Kanadzie pojawiły się również kontrowersje związane z możliwością wprowadzenia na rynek produktów mlecznych pochodzących od sklonowanych zwierząt. Co gorsza, konsumenci mogą nie być o tym informowani. Tego rodzaju praktyki mogą nie tylko zniechęcić konsumentów, ale także negatywnie wpłynąć na międzynarodowe rynki nabiału. Zaufanie do produktów mlecznych może ucierpieć, a globalny rynek stanie przed kolejnymi trudnościami.
Choć wzrost cen produktów mlecznych może wydawać się pozytywnym sygnałem dla rolników, rzeczywistość sektora mleczarskiego w 2024 roku jest dużo bardziej złożona. Rosnące koszty produkcji i niepewność na rynku mogą doprowadzić do poważnych problemów, zwłaszcza dla mniejszych graczy. Globalne zmiany, takie jak ewentualne złagodzenie przepisów azotowych w Holandii czy kontrowersje związane ze sklonowanym mlekiem w Kanadzie, mogą tylko pogłębić kryzys w branży.
Sektor mleczarski stoi przed trudnym okresem, pełnym wyzwań i niepewności. Czy rolnicy i mleczarnie zdołają przetrwać ten burzliwy czas, czy czeka ich dalsza walka o utrzymanie się na rynku? Przyszłość sektora wydaje się bardziej niepewna niż kiedykolwiek.