Inwestycje, Gospodarka, Polityka
18-09-2024
Polski sektor mleczarski znajduje się na krawędzi dramatycznych zmian, a sytuacja, która rozwija się na naszych oczach, nie wróży niczego dobrego. Chociaż liczby z ostatnich miesięcy mogą sugerować stabilizację, to głębsze spojrzenie na światowe rynki, koszty produkcji oraz zmieniające się trendy konsumenckie ujawnia niepokojącą przyszłość dla polskich producentów mleka.
Koszty produkcji mleka rosną w zastraszającym tempie. Choć raporty mówią o stabilizacji cen mleka na poziomie około 1,94 zł netto za litr w lipcu 2024 roku, to jednak wzrost kosztów energii, pasz, transportu oraz pracy drastycznie redukuje rentowność produkcji. Wzrost cen surowców oraz inflacja globalna powodują, że wiele gospodarstw mleczarskich balansuje na granicy opłacalności. Nie wspominając już o wstrząsach na rynku energii, które nie pozwalają przewidzieć przyszłych kosztów, co jeszcze bardziej pogłębia niepewność.
Polski rynek mleczarski nie funkcjonuje w próżni. Rynek UE, do którego Polska w dużym stopniu eksportuje swoje produkty, staje się coraz bardziej niestabilny. Jak wynika z danych Eurostatu, skup mleka w Unii Europejskiej spadł w czerwcu 2024 roku o 6,1% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Chociaż na przestrzeni roku nastąpił wzrost o 0,9%, to nie można ignorować wyzwań, jakie stawia przed nami konkurencja z innych krajów, takich jak Niemcy czy Holandia, które regularnie zwiększają swój udział w rynku.
Na rynku światowym Polska musi konkurować nie tylko z krajami unijnymi, ale także z gigantami spoza UE – Stanami Zjednoczonymi i Nową Zelandią. Ceny mleka w USA i Nowej Zelandii są nieustannie monitorowane, a wszelkie zmiany wpływają bezpośrednio na europejskich producentów. Co więcej, sytuacja w USA, gdzie rynek produktów mlecznych generuje olbrzymie dochody (aż 76 miliardów dolarów rocznie), staje się coraz bardziej dynamiczna.
Wzory konsumpcji mleka zmieniają się niepokojąco. Konsumenci coraz częściej rezygnują z tradycyjnego mleka płynnego na rzecz alternatywnych produktów. Raport CoBank ujawnia, że w USA sprzedaż płynnego mleka spadła w ciągu ostatniej dekady o średnio 2,3% rocznie. Trend ten może wkrótce dotrzeć także do Europy, gdzie produkty takie jak masło, ser czy jogurt zdobywają na popularności kosztem mleka.
W szczególności roślinne substytuty mleka, pomimo medialnej popularności, także stają się stagnacyjne, co pokazuje, że na rynku produktów mleczarskich dochodzi do fundamentalnych przesunięć preferencji konsumenckich. To wielki cios dla producentów mleka płynnego, którzy zmagają się z trudnościami w dostosowaniu do nowych realiów.
Choć rynek roślinnych zamienników mleka wciąż nie dorównuje sprzedaży prawdziwego mleka (która jest 24 razy wyższa), to jednak nie można zignorować presji, jaką wywiera na przemysł mleczarski. Konsumenci, zwłaszcza młodsze pokolenie, coraz częściej wybierają alternatywy roślinne, a producenci muszą reagować, wprowadzając innowacyjne produkty, które spełnią oczekiwania tej rosnącej grupy klientów..
Sektor mleczarski stoi przed poważnymi wyzwaniami. Wzrost kosztów produkcji, zmieniające się preferencje konsumentów i rosnąca konkurencja z zagranicy stawiają pod znakiem zapytania przyszłość wielu polskich producentów. Konieczność innowacji jest paląca, ale wymaga także wsparcia od rządu i organizacji branżowych, które muszą działać natychmiast, aby zapobiec potencjalnej katastrofie. Inaczej sektor mleczarski w Polsce może znaleźć się na progu kryzysu, z którego trudno będzie się wydostać.